Dwie osoby zginęły w wyniku utonięcia na świętokrzyskich zbiornikach wodnych w minioną niedzielę. Straż pożarna i inne służby apelują o ostrożność i rozsądek.
Po godzinie 14 do straży pożarnej wpłynęło zgłoszenie, że na zalewie w Kazimierzy Wielkiej około 40-letni mężczyzna wypadł z pontonu do wody i nie wypłynął na powierzchnię. Strażacy odnaleźli mężczyznę i wyciągnęli go na brzeg, jednak jego życia nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon.
ZOBACZ TEŻ: 10-letni chłopiec potrącony w Węchadłowie. W akcji śmigłowiec LPR
Jak się później okazało, był to 42-letni mieszkaniec powiatu proszowickiego. Po godzinie 12 pływał na materacu dmuchanym, a osoby, z którymi był w pewnym momencie straciły go z oczu. Został wyłowiony z wody mniej-więcej 1,5 godziny później.
Kolejne utonięcie w podkieleckim Bolminie
Druga tragedia tego dnia wydarzyła się po godzinie 16 nad zalewem w Bolminie. Do wody wpadł 25-letni mężczyzna, który również nie wypłynął na powierzchnię. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna, mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego, wypoczywał nad zalewem z rodziną i znajomymi. W pewnym momencie poszedł popływać i bliscy stracili go wkrótce z pola widzenia, dlatego zaalarmowali ratowników.
W akcji brali udział strażacy, ratownicy wodni i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Mimo akcji reanimacyjnej, 25-latka nie udało się uratować. W poszukiwania obu mężczyzn zaangażowana była także specjalna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Sandomierza, wyposażona w sonar.
Na miejscu obu utonięć pracowała policja pod nadzorem prokuratora oraz policyjni technicy. Służby będą wyjaśniały przebieg i okoliczności śmiertelnych wypadków.
Jednocześnie policjanci i strażacy apelują do wypoczywających nad wodą o rozsądne korzystanie z kąpieli w zbiornikach wodnych. Polecają przede wszystkim wybieranie zbiorników wodnych z opieką ratowników, unikanie alkoholu nad wodą i stałą, czujną opiekę nad dziećmi.