Szczęśliwie zakończyły się piątkowe poszukiwania 85-latki z gminy Iwaniska w powiecie opatowskim. Rodzina poprosiła służby o pomoc, gdyż ich krewna jest osobą schorowaną i mającą trudności z orientacją w terenie.
Do zaginięcia doszło w piątek przed południem. 85-latka wyszła ze swojego domu na podwórko i przez kilka godzin nie wracała. Rodzina zaczęła poważnie się o nią niepokoić, gdyż pogoda nie była najlepsza, a dodatkowo seniorka cierpiała na liczne schorzenia i miała trudności z orientacją.
ZOBACZ TEŻ: Bieliny przejdą rewitalizację
Początkowo bliscy kobiety próbowali znaleźć ją na własną rękę w pobliskich zabudowaniach. Gdy to się nie udało, poinformowano policję o zaginięciu. W poszukiwania zaangażowano nie tylko policjantów, ale również strażaków i mieszkańców okolicy.
Sprawę potraktowano bardzo poważnie nie tylko ze względu na wiek zaginionej i stan jej zdrowia, ale również z powodu bardzo niesprzyjającej aury. Przez cały dzień padała zimna mżawka i było mgliście. Szybko zapadający, grudniowy zmrok także zmuszał do pośpiechu.
Do akcji przystąpili policjanci i strażacy z Opatowa, strażacy-ochotnicy z OSP w Kamieńcu i Iwaniskach oraz mieszkańcy przejęci losem swojej sąsiadki. Teren poszukiwań obejmował pobliskie miejscowości i spory kompleks leśny. Jak się okazało, to właśnie w to ostatnie miejsce udała się 85-latka.
Odnaleziono ją tuż przed zapadnięciem ciemności, około godziny 16, w lesie 2 kilometry od domu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, a jej załoga udzieliła seniorce pomocy medycznej. Przewiezienie do szpitala nie było konieczne – kobieta mogła wrócić pod opiekę rodziny.
Gdyby nie wielkie zaangażowane służb i mieszkańców to zdarzenie mogłoby mieć tragiczny finał. Chłodne miesiące to najgorsza pora dla osób niesamodzielnych, schorowanych i cierpiących na zaburzenia pamięci, które często uciekają spod opieki bliskich. Czasem wystarczy tylko kilka godzin, by doszło do najgorszego, dlatego tak ważna jest szybka reakcja.
fot. Świętokrzyska Policja