Minister Zdrowia Adam Niedzielski i minister edukacji Przemysław Czarnek na dzisiejszej konferencji prasowej poinformowali o przedłużeniu obostrzeń nałożonych przed świętami Bożego Narodzenia. Jedyną różnicą jest powrót dzieci z klas 1-3 do nauki stacjonarnej.
Jak podkreślił minister Adam Niedzielski sytuacja epidemiczna na świecie jest niejasna. Podczas gdy w Polsce mamy do czynienia ze względnym ustabilizowaniem liczby zachorowań, na zachodzie Europy widać symptomy rozwijającej się trzeciej fali koronawirusa.
Szef MZ stwierdził, że otwarcie nauczania stacjonarnego w klasach I-III to “najbardziej nieśmiały krok”, który uwzględnia ryzyko rozwoju pandemii z kosztami nauczania zdalnego i nieprzebywania dzieci w tym wieku w swoich grupach rówieśniczych.
ZOBACZ TEŻ: Dotacje Wojewódzkiego Urzędu Pracy dla młodych na założenie własnej firmy
“Od 18 stycznia zdecydowaliśmy się po pierwsze o utrzymaniu wszystkich dodatkowych obostrzeń oprócz uruchomienia nauczania stacjonarnego w klasach I-III w szkołach podstawowych” – powiedział Niedzielski.
“Wszędzie w Europie widać narastającą III falę. Widzimy w Czechach i na Słowacji, że sytuacja ulega pogorszeniu” – powiedział w poniedziałek minister, podkreślając, że inne kraje europejskie także przedłużają panuące w nich obostrzenia.
Minister Edukacji Przemysław Czarnek stwierdził, że dzieci z klas najmłodszych bardzo potrzebują socjalizacji i przebywania w grupach rówieśniczych aby ich rozwój przebiegał prawidłowo. Z tego też powodu, biorąc pod uwagę, że według najnowszych danych dzieci stosunkowo rzadko przenoszą koronawirusa, powrót do szkół jest wskazany i stosunkowo bezpieczny.
Na konferencji nie wskazano daty, kiedy obostrzenia mogą być zdjęte.
Wyniki kontroli w WUM
Druga część konferencji dotyczyła wniosków z kontroli, jaka została przeprowadzona na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Niedzielski zaznaczył, że aż 200 osób zaszczepionych spoza personelu medycznego i niemedycznego WUM wskazuje na złą organizację i nierzetelność procesu szczepień w tej placówce. W związku z tym szpital otrzymał karę w wysokości 350 tys. zł. Minister Zdrowia powiedział, że nie widzi możliwości współpracy z dyrekcją placówki i zaapelował do rektora WUM o dymisję.
redakcja/PAP/