43-latek z powiatu kolbuszowskiego próbował uciec policjantom z Sandomierza. Zginął w trakcie pościgu. Sekcja zwłok i badania toksykologiczne mają wyjaśnić, czy znajdował się pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że przyczyną śmierci mężczyzny były wielonarządowe obrażenia powstałe w wyniku wypadku drogowego. Pobrane w czasie sekcji zwłok próbki mają wyjaśnić, czy 43-latek był w momencie śmierci pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Na wyniki będzie trzeba poczekać kilka tygodni.
ZOBACZ TEŻ: Wojewoda podsumował rok 2020. 1,7 mld złotych dla województwa świętokrzyskiego
Wrak samochodu, którym jechał mężczyzna również został przeszukany pod kątem narkotyków i innych substancji psychoaktywnych. Śledczy jednak nic nie znaleźli.
Teraz trwają przesłuchania świadków, czyli przede wszystkim funkcjonariuszy biorących udział w pościgu. Prokuratura w Tarnobrzegu, która bada tę sprawę, sprawdza kilka możliwych scenariuszy, w tym ewentualną odpowiedzialność policjantów biorących udział w akcji – np. czy prawidłowo zastosowali podjęte przez siebie środki, np. blokadę drogi.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek w godzinach wieczornych w Sandomierzu. Policjanci usiłowali zatrzymać na ul. Krakowskiej volkswagena golfa, którego kierowca przekroczył linię ciągłą. Kierujący jednak nie zatrzymał się i mundurowi ruszyli za nim w pościg, który szybko przeniósł się do województwa podkarpackiego.
Tam do pościgu dołączyły kolejne radiowozy. W miejscowości Jaślany w powiecie mieleckim policjanci zablokowali drogę, lecz kierowca golfa nie zatrzymał się i z impetem staranował radiowóz. Policjanci w ostatniej chwili uciekli z samochodu.
Volkswagen 43-latka stanął w ogniu. Wprawdzie udało się go wyciągnąć z wraku, lecz reanimacja nie przyniosła rezultatu. Mężczyzna zmarł. Nie był poszukiwany przez organy ścigania.
fot. zdjęcie ilustracyjne/ świętokrzyska policja