Znalezione też kradzione. Nie oddał znalezionego portfela, teraz ma problemy

22-letni mieszkaniec Chmielnika będzie musiał tłumaczyć się przed sądem za przywłaszczenie sobie portfela, który znalazł na jednej ze stacji benzynowych. Pieniądze, które w nim były potraktował jako “znaleźne”.

We wtorek do Komendy Miejskiej Policji w Kielcach zgłosił się 26-letni mężczyzna, który poinformował, że tego dnia rano na jednej ze stacji benzynowych w Chmielniku zgubił portfel, a gdy wrócił na miejsce już go tam nie było.

ZOBACZ TEŻ: Pierwszy pacjent w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym szpitala w Czerwonej Górze

Sprawa została przekazana do policjantów z Chmielnika, którzy sprawdzili monitoring na stacji i wytypowali podejrzanego o przywłaszczenie sobie zguby. W związku ze sprawą funkcjonariusze zatrzymali dobrze im znanego 22-letniego mieszkańca miasta, który wyparł się wszystkiego.

Gdy jednak w jego domu znaleziono poszukiwany portfel wraz z dokumentami, postanowił zmienić wersję wydarzeń. Powiedział, że portfel owszem znalazł, a dokumenty zamierzał wkrótce oddać, natomiast 300 zł, które były w portfelu wydał na swoje potrzeby, traktując je jako “znaleźne'”.

Ostatecznie 22-latek przyznał się do wszystkiego. Teraz grożą mu nawet 2 lata więzienia. Jak więc widać, nie ma ani krzty prawdy w powiedzeniu “znalezione nie kradzione”.

Wiadomości z regionu

Powiązane wiadomości