Każdy, kto nie przyjmuje z Unii Europejskiej pieniędzy, dopuszcza się ekonomicznej zdrady stanu – ocenił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. Jak wskazał, inflacja i ceny mogłyby być dużo niższe, gdybyśmy dzisiaj w Polsce dysponowali pieniędzmi z UE.
Lewica podczas konferencji przed Halą Mirowską w Warszawie zaprezentowała tablicę, na której porównano ceny podstawowych produktów spożywczych z 2021 i 2022 roku, a zgodnie z którą cukier, olej, masło, jajka czy mąka podrożały dużo bardziej niż wynosi obecny wskaźnik inflacji, która wyniosła w sierpniu 16,1 proc.
Jak ocenił Gawkowski, “te kilka produktów jak w pigułce pokazuje – Polakom się gorzej żyje, a rząd PiS nie robi nic, żeby w jakikolwiek sposób powiedzieć: +mamy pomysł na kryzys, mamy pomysł jak skończyć z inflacją, drożyzną, olbrzymimi rachunkami za prąd i za gaz, z wielkimi ratami kredytów hipotecznych+”.
Ocenił ponadto, że “Prawo i Sprawiedliwość chce zafundować Polakom zimną zimę”. Wskazał, że bez konkretnego programu nie poradzimy sobie z inflacją, a dotychczasowe propozycje rządu nie przynoszą rezultatów.
“Każdy, kto nie przyjmuje pieniędzy z Unii Europejskiej – tych 770 mld złotych – dopuszcza się ekonomicznej zdrady stanu” – ocenił Gawkowski. “Inflacja, ceny mogłyby być dużo niższe, gdybyśmy dzisiaj w Polsce dysponowali pieniędzmi z Unii Europejskiej” – dodał, odnosząc się do unijnych środków z budżetu oraz Funduszu Odbudowy.
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO “zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że “Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”. Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie nowela ustawy o SN.
W środę podczas spotkania z mieszkańcami Siedlec prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że rząd podejmuje wiele działań zmierzających do tego, żeby “ulżyć ludziom”. Te działania, jak mówił, to obniżki podatków, jak w wypadku gazu czy pewnych artykułów żywnościowych czy nawozów oraz paliw, a także obniżki różnego rodzaju innych opłat. “To są dopłaty dla tych, którzy mają dochód w rodzinach poniżej 1500 zł na miesiąc, a w przypadku jednoosobowego gospodarstwa – poniżej 2100 zł. To są różnego rodzaju przedsięwzięcia – już od stycznia tego roku – żeby zamrozić ceny gazu, energii” – wymienił Kaczyński.(PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski