“Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki” – powiedział bramkarz reprezentacji Polski Wojciech Szczęsny po porażce 0:2 z Argentyną w ostatnim meczu grupowym piłkarskich mistrzostw świata w Katarze. Mimo porażki biało-czerwoni awansowali do 1/8 finału.
W pierwszej połowie długo utrzymywał się remis. W 39. minucie Szczęsny sfaulował Lionela Messiego w polu karnym, co poskutkowało podyktowanym przez sędziego rzutem karnym. Polski bramkarz doskonale wyczuł jednak rywala i obronił strzał.
“Powiedziałem, że moim zdaniem kontakt był, ale karnego nie powinno być. Sędzia zadecydował inaczej i dobrze, bo mogłem się popisać” – uśmiechnął się polski bramkarz.
ZOBACZ TEŻ: Kielce. 60-letni mężczyzna zginął w pożarze drewnianego domu
Przyznał, że nie do końca był pewien, jak uderzy Messi.
“Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, ale wtedy nie byłem taki pewny” – dodał 32-letni zawodnik.
“Nie byłem pewny, bo Leo podczas niektórych karnych patrzy na bramkarza, niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jak będzie uderzał mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem, wyczułem, obroniłem. Jesteśmy szczęśliwi” – podkreślił piłkarz.
Mimo porażki Polacy awansowali do 1/8 finału, bowiem Meksyk, z którym Polska zremisowała 0:0 w swoim pierwszym meczu mundialu w Katarze, również ma cztery punkty, ale minimalnie gorszy bilans goli – 2:3.
“Było ciężko, bo graliśmy z zespołem nie z naszej półki. Mogli trzymać piłkę przez 90 minut i nie pozwolić nam jej powąchać. Fajnie jest grać z takimi zespołami, jeden mecz na 100 się wygra. Tym razem się nie udało, ale chyba po raz pierwszy cieszę się z przegranej” – przyznał Szczęsny.
W 1/8 finału biało-czerwoni zagrają w niedzielę z Francją.(PAP)