Ponad 1200 podpisów złożonych pod apelem w sprawie budowy zakładu utylizacji padliny, przekazali mieszkańcy Włoszczowy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Apel ma na celu zwrócenie uwagi na aspekty, które dotychczas były pomijane w sprawie budowy zakładu, w szczególności czynnik społeczny, dobro mieszkańców i ich spokojne życie – poinformowali w mediach społecznościowych
Przypomnijmy, planowany zakład utylizacji padliny miał powstać przy ul. Przedborskiej, bardzo blisko centrum Włoszczowy. Obecnie działa tam punkt zbiórki padliny.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze bada sprawę zakładu utylizacji padliny
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Kielcach wydało postanowienie, w którym z urzędu zawiesiło postępowanie wszczęte na podstawie odwołania inwestora od decyzji burmistrza oraz podjęło zdecydowane działania w toku postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji burmistrza ustalającej warunki zabudowy.
Przypomnę, że postępowanie o stwierdzenie nieważności decyzji burmistrza zostało wszczęte na podstawie złożonego przeze mnie, w imieniu mieszkańców, wniosku i gdyby podjęta inicjatywa administracyjnoprawna nie była „torpedowana” i uzyskała wsparcie nie słowem a czynem m.in. poprzez przyznanie, że decyzję wydano bez uwzględnienia interesu społecznego i słusznego interesu obywateli to z pewnością pomogłoby to sprawie – informował Poseł Bartłomiej Dorywalski
Jeżeli ktokolwiek twierdził, że “Temat spalarni we Włoszczowie jest zamknięty” to te słowa nie polegały na prawdzie – dodał Poseł Dorywalski
Nikt nic nie wiedział
W sierpniu, gdy sprawa wyszła na jaw, duże emocje i wściekłość mieszkańców wywołała informacja, że dokumenty od inwestora wpłynęły do Urzędu Gminy Włoszczowa już w marcu i że przez kilka miesięcy nikt nie informował, że toczy się takie postępowanie, które zakończyło się pozytywną decyzją dla inwestora.
W trakcie protestu mieszkańców miasta burmistrz Grzegorz Dziubek wskazywał, że w pierwotnym wniosku inwestora nie było mowy o spalarni, a z zebranych wówczas dokumentów nie wynikało, że inwestycja może mieć wpływ na środowisko. Zwracał również uwagę, że starostwo powiatowe, które wniosek otrzymało 9 czerwca także przez ponad dwa miesiące nie informowało o tym fakcie społeczeństwa.
– Potwierdzam, inwestor odwołał się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Miał takie prawo, tak samo jakby decyzja odmowna była wydana w miesiącu marcu, jest to zgodne z kodeksem postępowania administracyjnego, a dalej będzie przedmiotem rozpatrywania przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze – informował burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek.
Ostatecznie mobilizacja mieszkańców, nagłośnienie sprawy i jej dokładne zbadanie przez właściwe do tego organy doprowadziły do wznowienia postępowania i wydania przez burmistrza decyzji negatywnej, od której odwołał się inwestor. Mieszkańcy czekają na ostateczne rozstrzygnięcie i wydanie stwierdzenia nieważności decyzji burmistrza ustalającej warunki zabudowy przez SKO.